Strony

poniedziałek, 31 stycznia 2011

"[...] każdy kochanek jest w głębi serca szaleńcem, a w umyśle minstrelem. " Gwiezdny pył, Neil Geiman

          Tytuł: Gwiezdny pył
          Autor: Neil Gaiman
          Ocena: 5/6









     To strasznie dziwne, że zapoznałam się z twórczością Gaimana dopiero teraz. Co prawda, kiedyś w podstawówce polonistka zachęcała mnie do przeczytania Koraliny, ale sama już nie pamiętam jak to się  skończyło.
     Po okładce, tytule i opisie z tyłu książki spodziewałam się jakiegoś nudnego science-fiction z romansem w tle. Jakie było moje zdziwienie, gdy "pochłonęłam" kilka pierwszych stron z wielkim zainteresowaniem. Tak się zaczęło i było do końca powieści - praktycznie nie mogłam się od niej oderwać.
W zasadzie sama nie wiem, co tak bardzo mnie zaciekawiło. Lekki język, magiczny styl? Zapewne wszystko po trochu.
     Gwiezdny pył to opowieść o młodym Tristranie Thornie, bez pamięci zakochanym w pięknej Victorii. Pewnego razu dziewczyna obiecuje, że spełni każde życzenie Tristrana, jeśli tylko przyniesie jej on gwiazdę, której upadek oboje widzieli. Nie spodziewa się jednak, że chłopak potraktuje obietnicę poważnie.
Młodzieniec musi przejść na drugą stronę Muru, a warto dodać, że strażnicy jeszcze nikogo tam nie przepuścili. Jednak udaje mu się to dzięki ojcu, który w niewiadomy sposób ich przekonuje. Od tej pory na Tristrana czeka wiele niebezpieczeństw i niespodzianek, nie zawsze miłych.
     Powieść zachwyciła mnie, o dziwo, swoją prostotą i lekkością, z jaką ją czytałam. O ile pamiętam nie było momentów, w których bym się nudziła - autor co chwilę zaskakuje nas czymś nowym. Książka z początku może wydawać się trochę dziecinna, ale po większym zagłębieniu się w nią zauważymy, że wcale taka nie jest. Neil Gaiman ma naprawdę magiczny styl, pełen niesamowitych opisów chociażby miejsc i uczuć.
Dlaczego oceniłam na 5 a nie na 6? Ponieważ gdzieś w połowie zaczęłam domyślać się jakie będzie zakończenie. Mimo to książka i tak bardzo mi się spodobała, także zachęcam do jej przeczytania wszystkich, którzy jeszcze tego nie zrobili ;).
Zapomniałam dodać, że autor gdzieś w podziękowaniach wspomniał o Tori Amos, do której mam ogromny sentyment, także Neil Gaiman ma u mnie prywatnie ogromnego plusa ^^. 

2 komentarze:

  1. Oglądałam ekranizację, i to dwukrotnie, aczkolwiek po książkę nie miałam okazję sięgnąć. Muszę przyznać, że do Gaimana zraziłam się odrobinę przez "Koralinę"... Niewykluczone jednak, że po "Gwiezdny pył" sięgnę, bo film był bardzo fajny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za książkami tego typu nie przepadam, ale na ekranizację może bym się skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń